TWG: DAWID MIRKOWSKI PRZEGRYWA PO DOBREJ WALCE

Redakcja, Informacja własna

2017-07-28

Świetny pojedynek stoczył Dawid Mirkowski, który w oczach sędziów uległ po bardzo wyrównanym pojedynku Rosjaninowi, Ivanowi Grigorevowi podczas The World Games 2017. Polak zakończył więc rywalizację na ćwierćfinale.

Początek pojedynku to dobre kopnięcie frontalne na korpus Polaka i lewy sierpowy. Widać, że Mirkowski nastawił się na ten cios, bo po pierwszej udanej próbie były kolejne. Grigorev na początku wyglądał na zagubionego, próbował różnych technik z różnym skutkiem. Po chwili walka się uspokoiła i Panowie wymieniali niskie kopnięcia na środku ringu. Po jednej z akcji w klinczu zawodnicy wypadli za liny, jednak sędzia wykazał się refleksem łapiąc w ostatniej chwili nogi fighterów. Druga połowa rundy należała do Grigoreva, który schodził pod atakami Polaka, sam niewiele trafiając czysto, ale dwukrotnie obalił Mirkowskiego.

Druga runda zaczęła się od wymiany front kicków na głowę, z której obronną ręką wyszedł Rosjanin. Mirkowskiemu udawało się przechwycić nogę i samemu odpowiedzieć low kickiem, a nawet wyciąć rywala w klinczu. Później zawodnicy dużo walczyli w zwarciu, w którym jeden i drugi potrafił sprowadzić przeciwnika, jednak lepiej to wychodziło Polakowi, który dodawał kolana. Rosjanin miał niewielką przewagę w dystansie próbując atakować łokciami i ciosami bokserskimi. Mirkowski robił użytek z doskonałej pracy w klinczu i prawej ręki wyprowadzając prawy prosty i prawy łokieć. 

Trzecia runda zaczęła się spokojnie od ataków rękoma Dawida i szczelnej obrony. Zaraz potem Grigorev wyprowadził dobrą akcję i obalił Dawida. Rosjanin próbował akcji obrotowym łokciem i wysokiego kopnięcia, co jednak Mirkowski wyłapał. Dopiero pod koniec pierwszej minuty Grigorev wyprowadził kombinację dwóch ciosów zakończonych kopnięciem na korpus. W końcu Panowie przestali myśleć o obronie i przez chwilę mieliśmy wymianę na środku. Polak po próbie backfista zawodnika z Rosji ulokował dwa mocne ciosy na jego głowie i obalił go z klinczu. Zaraz potem przyparł Grigoreva do lin i ulokował piękny prawy prosty, by za chwilę obalić go z klinczu. Rosjanin w ostatnich sekundach próbował jeszcze zaatakować, ale Mirkowski złapał go w klinczu. Dobra końcówka Polaka.