ARTUR BARADYN: WSPOMINAM WALKĘ DOBRZE I ŹLE

Redakcja, Informacja własna

2017-08-19

Artur Baradyn, reprezentujący Human Białystok, ostatnio coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w świecie kickboxingu. Z podopiecznym Krzysztofa Humieńczyka porozmawialiśmy o ostatniej walce na King of Kings, białostockiej scenie sportów walki i planach na druga połowę roku.

Kick-Boxing.org: Cześć Artur! Na początek chciałbym pogratulować Ci dobrej postawy w walce na gali King of Kings z silnym rywalem. Powiedz na początek jak wspominasz tamten pojedynek?

Artur Baradyn: Pojedynek wspominam jednocześnie dobrze i źle. Dobrze dlatego, że była to w miarę twarda walka, w której nie brakowało ostrych wymian i wydaje mi się, że był to najmocniejszy rywal, z jakim do tej pory walczyłem. Źle dlatego, że nie spodziewałem się, aż takiej różnicy w sile i koniec końców przegrałem tej pojedynek. Co do walki to na pewno muszę poprawić wiele aspektów ale na ten moment skupiam się na sile oraz kopnięciach. 

KB: Reprezentujesz klub Human Białystok, uznany nie tylko na Podlasiu ale również w Polsce. Czy to pierwszy klub kickboxingu, w którym trenujesz? 

AB: Tak, to pierwszy klub, w którym trenuję sporty walki. Trafiłem do niego ucząc się w technikum, w którym była sekcja kick-boxingu i z ciekawości poszedłem tam razem z kolegą, żeby spróbować kickboxingu. Mimo iż uczyłem się tam podstaw tego sportu to od razu mi się spodobało,  więc ja zostałem, a kolega odpuścił. Do dzisiaj więc trenuję w klubie Human Białystok i reprezentuję jego barwy w Polsce i za granicą. 

KB: W Białymstoku działa kilka klubów sportów walki. Jest Husarz specjalizujący się w Muay Thai, Hetman specjalizujący się w pięściarstwie i klub Sportowy Białystok, żeby wymienić tylko trzy. Powiedz czy zdarza się sparować z innymi klubami, czy atmosfera jest raczej nie sprzyjająca ku temu?

AB: Powiem szczerze, że jedyny klub, w którym byłem na sparingach White Bear Muay Thai. Jest to klub prowadzony przez Cezarego Zugaja, w którym trenuje jego syn, Cezary Zugaj jr. z którym miałem przyjemność sparować. Nie ukrywam, że dobrze wspominam te sparingi. Nasze style trochę się różnią, bo Czarek trenuje Muay Thai, a ja skupiam się na K-1. Mimo wszystko to dobre doświadczenie, a atmosfera była jak najbardziej przyjazna.

KB: Jakie masz plany startowe na drugą połowę roku?

AB: Na ten moment nie mam sprecyzowanych planów [rozmowa przeprowadzona 14.08.] ale najprawdopodobniej wezmę udział w Pucharze Polski K-1. Bardzo możliwe, że będę miał zawodowa walkę w listopadzie w Białymstoku. Z czasem moje plany będą się klarować.

KB: Niedawno odbywały się The World Games we Wrocławiu. Byłeś na zgrupowaniu kadry przed tą imprezą. Jak ocenisz same zawody, bo zapewne śledziłeś występy naszych zawodników w K-1?

AB: Niestety ciężko jest mi się wypowiadać na temat tych zawodów ponieważ wyjechałem na parę dni i nie miałem okazji ich oglądać. Oczywiście gratuluję kolegom i koleżankom medali zdobytych na tej imprezie.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować mojemu trenerowi, kolegom z klubu oraz wszystkim tym, którzy chociaż trochę się interesują moimi walkami.