BESZTA: TO KOLEJNY SPRAWDZIAN UMIEJĘTNOŚCI

Arkadiusz Hnida, Informacja własna

2017-08-21

Przedstawiamy rozmowę z Patrykiem Borowskim-Besztą (31-7), który dwudziestego piątego sierpnia stoczy zawodową walkę w Tajlandii. Zawodnik z Husarza Białystok wystąpi w stolicy Bangkoku, jego starcie z Kiatchai'e M.U.Den odbędzie się w ATM GMM Stadium.

Dla Polaka będzie to już trzeci pojedynek w Tajlandii, po tym jak świetnie zaprezentował się w maju. Na legendarnym Lumpinee Boxing Stadium, pokonał pewnie Fabio Ferrari z Brazylii. W kolejnej walce wystąpił właśnie w MX Muay Extreme, pokonując na punkty Dawangkana Por. Borriruka. Przypomnijmy, że Patryk w lipcu wystartował w turnieju Top King World Series w Chinach. W pierwszej rundzie prestiżowych zmagań pewnie pokonał Reza Ahmadnezhada z Iranu, czeka na dalszą rywalizację.

- Cześć Patryk! Jak samopoczucie przed walką?
Patryk Borowski-Beszta: Samopoczucie przed walką jest dobre. Został tydzień lżejszych treningów więc myślę, że wszystko powinno być po naszej myśli.

- Czym jest dla ciebie kolejna walka w Tajlandii?
PBB: Kolejna walka to kolejny sprawdzian swoich umiejętności i progresu, który mam nadzieję, że zrobiłem od ostatniej walki.

- Masz już dwie walki zawodowe w tym kraju, więc jak wrażenia?
PBB: Wrażenia pozytywne, organizatorzy dbają o zawodników i jest możliwość stocznia dużo większej ilości walk niż w Polsce.

- Twoim rywalem będzie Kiatchai M.U.Den. Co wiesz na jego temat?
PBB: Wiem, że jest mańkutem, bije dużo i mocno lewą ręką oraz kopie głównie lewą nogą.

- W Polsce doświadczamy coraz większego zainteresowania boksem tajskim. Też tak to widzisz?
PBB: Nie widzę tego progresu w sporcie zawodowym.

- Na koniec powiedz jakie postawiłaś sobie plany i cele na niedaleką przyszłość?
PBB: Plan na najbliższą przyszłość to zrobić jeszcze kilka walk i wrócić do Polski na okres świąteczny.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.
PBB: Chciałbym pozdrowić kolegów i koleżanki oraz trenera Marcina Stankiewicza z Husarza Białystok.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida