KUŚKA: ROBIĘ WSZYSTKO, ABY ZACHOWAĆ RÓWNOWAGĘ

Przedstawiamy rozmowę z Irkiem Kuśką, który dwudziestego trzeciego września wystąpi w Litwie na KOK 45 World Series. Polak stanie przed dużym wyzwaniem w Kownie, gdzie zmierzy się z zawodnikiem publiczności Martynasem Daniusem.

Reprezentant Absortio Gym w swoim dorobku ma dwa zwycięstwa i dwie porażki, jednak od początku stawiał sobie wysoko cele. 20-latek swoje umiejętności wykazywał już chociażby w federacji HFO. W ostatnim pojedynku wojownik z Rybnika wystąpił na Ministry of Fight, gdy przegrał z doświadczonym Peterem Baranem.

- Cześć Irek! Jak samopoczucie przed walką?
Irek Kuśka: Cześć, samopoczucie przed walką jest całkiem okej. Wiadomo masa stresu i zbijanie wagi robi swoje, do tego dochodzi zmęczenie, ale staram się nad tym panować. Mam swoje lepsze i gorsze chwile, ale cały czas robię wszystko żeby zachować równowagę, a naprawdę bywa to trudne, kiedy wracam do domu po całym dniu pracy i treningów.

- Czym jest dla ciebie walka w federacji KOK?
IK: Jest to dla mnie trudne pytanie. Naprawdę! Dla każdego sportowca, chcącego coś osiągnąć, walka na tak prestiżowej gali jest spełnieniem marzeń. Dla mnie jest to także udowodnienie samemu sobie, że jestem wstanie dojść do tych celów, które sobie wyznaczyłem przed przyjściem pierwszy raz na salę. Mam teraz ogromną szansę by udowodnić sobie, że mogę osiągnąć wszystko i ciężką pracą dam radę dojść do tego, o czym marzę. Jak to mówią 'marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia'.

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?
IK: Przygotowania? Dla mnie osobiście są bardzo ciężkie, bo wiążą się z utratą prawie 9 kg wagi. Jak widać miałem teraz bardzo udane wakacje i nieco się zapuściłem. Ogólnie rzecz biorąc staram się tygodniowo wykonać 8 jednostek treningowych wplatając w to zajęcia na siłowni, treningi na sali oraz dbam o regenerację jak sauna, baseny czy jacuzzi. Staram się nie przesadzić z niczym i dbać o odpowiednio posiłki oparte dietą samuraja.

- Twoim rywalem będzie Martynas Daniusa. Co wiesz na jego temat?
IK: Martynas to bardzo utalentowany zawodnik, czołówka Litewskich kickboxerów. Świadczy o tym między innymi jego ostatnia wygrana w turnieju czy to, że miał możliwość walki o pas organizacji KOK. Same te osiągnięcia są bardzo wysokie. Widziałem też kilka jego walk, w tym walkę z Łukaszem Łęczyckim, więc domyślam się jak wysoko mam zawieszoną poprzeczkę. Z mojej strony na pewno dam z siebie 120%, żeby móc z dumom reprezentować Polskę.

- Walka na Litwie jest dla ciebie dużym wyzwaniem i ciekawą nową opcją?
IK: Tak, walka na Litwie jest dla mnie ogromny wyzwaniem. Nigdy wcześniej nie walczyłem na tak dużej gali, przed tak dużą publicznością. Ta walka z pewnością otwiera przede mną nowe, szerokie perspektywy i zapatrywanie się na swoją przyszłość w sporcie. Dlatego moim celem będzie wysoko postawić poprzeczkę i postarać się wydrzeć zwycięstwo.

- Twój rywal to dodatkowo zwycięzca turnieju, więc jeszcze większa motywacja dla ciebie?
IK: Tak, jest to dla mnie dodatkową motywacją. Dam z siebie jak najwięcej i z całych sił będę chciał udowodnić, że nie jestem w tym miejscu przypadkowo.

- Na koniec powiedz jakie postawiłaś sobie cele i plany na niedaleką przyszłość?
IK: Dosłownie chwilę po gali KOK, bo dokładnie tydzień później będę toczyć swój kolejny zawodowy pojedynek na gali Octagon No Mercy runda 3, więc tam też będą chciał pozostawić po sobie znaczący ślad. Do końca roku po za tymi dwoma galami chciałbym się jeszcze udać na amatorski Puchar Polski IFMA oraz stoczyć 2 walki zawodowe, ale czy to się uda - czas pokaże. Chciałbym również ponownie skrzyżować rękawice z dwoma moimi byłymi przeciwnikami, a mianowicie Petrem Baranem oraz Kamilem Piątkiewiczem, ponieważ porażki z tymi dwoma zawodnikami najbardziej utkwiły mi w pamięci, z Peterem ponieważ zjadł mnie stres - Peter to najbardziej doświadczony zawodnik z jakim się dotychczas mierzyłem, a Kamil ponieważ od niego dostałem pierwszą solidną lekcję w walkach seniorów na Mistrzostwach Poslki Muaythai w Wieliczce.

- Dziękuję za rozmowę! Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.
IK: W tym miejscu pragnę podziękować w szczególności mojej narzeczonej Patrycji oraz wszystkim bliskim, którzy zawsze trzymają kciuki za mnie na moich walkach oraz osobom, które ciągle dbają o mój rozwój. Szczególne podziękowania również dla mojego sponsora Hi Tec Nutrition za docenienie moich wysiłków oraz regularny sponsoring w postaci miesięcznych asortymentów, które mogę przeznaczyć na swój rozwój. Dziękuję za wywiad. Proszę trzymajcie za mnie mocno kciuku na gali KOK.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.