W drugiej walce wieczoru Spartan Fight 8 nie mogło być inaczej jak szczęśliwe zakończenie walki Tomasza Sarary (37-7). Blisko niepokonany od 5-lat wojownik był poniesiony swoją publicznością i już pod koniec pierwszej rundy zastopował Maxima Cupryka (8-6). Przypomnijmy, że zawodnik z Lwowa zastąpił Andrija Osadchyja (15-2), który od samego początku miał być oponentem naszego reprezentanta. Zawodnik z TS Wisła wykazał, że jest w świetnej formie po owocnych treningach w Stanach Zjednoczonych.
Ukrainiec na początku ruszył i chciał być aktywny, jednak zaraz przyjął już mocne kopnięcia. Tomek dosłownie wchodził w przeciwnika z ciosami i robił spustoszenie. Maxim w tym pojedynku po prostu nie istniał. Przy siatce Sarara wymierzył świetną kombinacje i sędzia był zmuszony liczyć oponenta na stojąco. Kompletnie rozbity Cupryka podjął dalszą rywalizacje, jednak na krótko, ponieważ po kolejnych ciosach wyglądało to już okropnie. Choć zostało parę sekund do gongu to sędzia bez większego zaskoczenia przerwał ten nierówny pojedynek.