BEHOUNEK: WALKA NA DSF TO MARZENIE, A TERAZ TO FAKT

Arkadiusz Hnida, Informacja własna

2017-09-27

Przedstawiamy rozmowę z Michałem Behounekiem (1-0), który wystartuje w 8-osobowym turnieju DSF Kick-Boxing Challenge. Odbędzie się on oczywiście w piątek w Ząbkach. Reprezentant NKSW Hoły Team w swoim dorobku ma już takie sukcesy jak I miejsce - Puchar Polski Low Kick junior starszy, I miejsce - Puchar Polski K-1 junior starszy czy III miejsce puchar Europy open junior starszy.

- Cześć Michał! Jak samopoczucie przed walką?
Michał Behounek: Cześć, samopoczucie jak najbardziej w porządku. Walka coraz bliżej, już nie mogę się doczekać.

- Czym jest dla ciebie walka w federacji DSF Kick-Boxing Challenge?
MB: Walka na DSF kiedyś była dla mnie marzeniem, teraz stała się faktem. Niesamowicie się cieszę, że mogę zawalczyć dla tak prestiżowej organizacji. Tym bardziej, że stoczyłem dopiero jeden pojedynek zawodowy.

- Będzie to turniej, więc ciekawa opcja?
MB: Szczerze wolałbym zawalczyć klasyczny zawodowy pojedynek, ponieważ w turnieju przechodząc dalej jesteśmy narażeni na walkę z nabytą kontuzją. Chyba, że dopisze nam szczęście, lub wystarczająco szybko zakończymy uprzedni pojedynek.

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?
MB: Przygotowania idą pełną parą. Trenuje to, co należy i jak należy, więcej szczegółów zdradzał nie będę.

- W turnieju pojawi się choćby Piotr Sokół, więc łatwo nie będzie?
MB: Zgadza się. Z Piotrkiem miałem okazje już posparować, więc wiem, że to nie cienki zawodnik. Jednak ja też będę robił swoje i dam z siebie 100 procent.

- Twój klub to NKSW Hoły Team. Co możesz o nim powiedzieć?
MB: Cóż, klub jest stosunkowo do innych klubów 'młody', ale widać jak prężnie się rozwija. Zainteresowanie klubem w mieście jest duże i na zawody jeździmy też nie małą gromadą wojowników. Dla mnie ten klub ma szczególne znaczenie, gdyż tutaj cała przygoda ze sportami walki się zaczęła.

- Na koniec powiedz jakie postawiłaś sobie cele i plany na niedaleką przyszłość?
MB: W niedalekiej przyszłości niestety studia chwilowo zaburza moją karierę, jednak o ile możliwe będzie trenowanie to będę to robił. Dużo zależy też od tego, czy i jakie propozycje walk zawodowych będę dostawał.

- Dziękuję za rozmowę! Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.
MB: Na koniec chciałbym serdecznie podziękować i pozdrowić mojego trenera Wojciecha Hołego, który wkłada wiele trudu w moje przygotowania.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida