KOK 50: ZMIENNE SZCZĘŚCIE NASZYCH REPREZENTANTÓW

Arkadiusz Hnida, Informacja własna

2017-10-31

W sobotę w Rydze odbyła się gala KOK 50, a w karcie walk znalazło się aż czterech naszych reprezentantów, którzy wracają ze zmiennym szczęściem. Zaczniemy od sukcesów, a takim niewątpliwie jest kolejny start Dawida Mirkowskiego. Polak idzie jak burza, bo był to już jego siódmy start w tym roku. Tym razem stanął do rewanżu pokonując pewnie Igora Orlova, z którym w tym roku przegrał, ale z werdyktem się nie zgadzał. Brawa należą się również dla Huberta Dylewskiego, który w wadze do 71 kg pokonał Nikitę Petrova reprezentującego Łotwę.

Wedle oczekiwań odbył się również turniej do 85 kg. Jako pierwszy nasz reprezentant wyszedł Adam Wiśniewski, który co ciekawe był reklamowany jako zawodnik z Niemiec. Zapewne podenerwowany tym faktem wyszedł do ringu pod Polską flagą, co mogło się nie spodobać organizatorom. Polak zaczął pojedynek spokojnie zaś jego rywal już aktywnie nękał go niskimi kopnięciami. Z czasem Raimonds zaczął już wyprowadzać kombinacje i straszyć wysokim kopnięciem. Adam odpowiadał i sam próbował rozpoczynać akcje, jednak widać było różnice pomiędzy nimi w rezultacie. Niespodziewanie Aukstikalnis wyprowadził zamachowy sierpowy, po którym nasz reprezentant padł znokautowany. Wiśniewski był już w krainie snów i nie było mowy, aby wstał.

Jako drugi wyszedł Stanisław Zaniewski, który po dogrywce przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z Nikolai'em Bieloziercievem. Tu możemy mieć wątpliwości jeżeli chodzi o werdykt, ale od samego początku było wiadomo, że będzie trzeba zdominować ten pojedynek, aby na kartach punktowych go zwyciężyć. Rosjanin pojedynek rozpoczął od kopnięć, a wtedy Stanisław próbował zaskoczyć ciosem. Uderzenia dochodziły do celu, ale nie robiły większej szkody. Nikolai coraz częściej i skrupulatniej używał niskich kopnięć, a do tego wstrząsnął głową jednym z wysokich kopnięć. W końcówce Bielozierciev przyśpieszył i jednym z mocnych ciosów zachwiał naszym reprezentantem, który mimo wszystko wytrwał. W drugiej rundzie Zaniewski wyglądał na rozkręconego i aż na prawdę świetnie się go oglądało. Polak często wyprowadzał kopnięcia na tułów i co najważniejsze wywierał presję. To nie koniec, bo Stanisław w jednej z akcji trafił ciosem, który wyraźnie wstrząsną przeciwnikiem. Rosjanin wiedział, że trzecia runda jest ważna i już na początku przyśpieszył. Choć Nikolai miał swoje zrywy, to jednak wyglądał gorzej na tle naszego reprezentanta. Zaniewski ponawiał kopnięcia na korpus, a do tego dokładał serie ciosów. Sędziowie dość zaskakująco wskazali dogrywkę, a w nim Polak też się starał, a kiedy znów obaj stanęli na środku był pewny zwycięstwa. Mimo wszystko wskazali jego przeciwnika.

Walka o pas:
-77kg: Zaur Dzavadow pok. Sergeia Morariego przez TKO, 3 runda.

KOK World GP (ćwierćfinały):
-85kg: Nikolai Bielozierciev pok. Stanisława Zaniewskiego przez niejednogłośną decyzją sędziów po dogrywce.
-85kg: Raimondas Aukstikalis pok. Adama Wisniewa przez KO, 1 runda.
-85kg: Rafael De Souza vs Beny Osmanowski - NC.
-85kg: Mike Sprand pok. Stanislava Makarenko przez jednogłośną decyzje sędziów po dogrywce.

Finał turnieju:
-65kg: Artur Smertjiev pok. Janisa Freimanisa przez niejednogłośną decyzje sędziów.

Pozostałe:
-71kg: Vjaceslavs Tevins pok. Denisa Makowskiego przez niejednogłośną decyzje sędziów.
-83kg: Dawid Mirkowski pok. Jurija Orlovsa przez jednogłośną decyzje sędziów.
-71kg: Hubert Dylewski pok. Nikita Petrov przez jednogłośną decyzje sędziów.

Półfinały turnieju:
-65kg: Artur Smertjiev pok. Vecislava Makarova przez TKO, 1 runda.
-65kg: Janis Freimanis pok. Ulugbeka Zukhurova przez jednogłośną decyzje sędziów.