POWRÓT BADRA HARIEGO Z MOŻLIWYM SKANDALEM W TLE

Redakcja, Informacja własna

2017-12-14

Organizacja Glory po raz kolejny pokazała, że nie ma sobie pod pewnymi względami równych. Po raz drugi zakontraktowała Badra Hariego, ostatniego będącego w formie zawodnika, który pamięta dobre czasy ciężkiego K-1. Nie obyło się jednak bez skandalu, bowiem prawo do umowy na wyłączność z marokańską gwiazdą kickboxingu rości sobie również organizacja Enfusion.

Organizacja Glory ogłosiła, że słynny niespełniony talent światowego kickboxingu powróci do rywalizacji podczas ich 51. gali w Rotterdamie w przyszłym roku. Oczywiście nikt nie ma wątpliwości, że podczas tego wydarzenia dojdzie do rewanżu pomiędzy Harim, a mistrzem Glory w wadze ciężkiej, Rico Verhoevenem. Pierwsza ich walka zakończyła się kontuzją ręki Marokańczyka i generalnie nie spełniła oczekiwań fanów na całym świecie. Być może spełniła oczekiwania ‘Niemców’, którzy przy wyjściu Hariego okrążyli ring, by wspierać swojego brata w wierze. Tak czy inaczej okazuje się, że organizacja Glory nie jest jedyną, która rości sobie prawa do występów jednego z najpopularniejszych kickboxerów na świecie.

Prężnie działająca organizacja Enfusion również twierdzi, że ma podpisany kontrakt z Badrem Harim.Według słów Saida Hamzaouiego, właściciela Ringfight Promotions, Marokańczyk miał nie brać żadnej walki przed majem, kiedy to planowano jego starcie z mistrzem Enfusion w dwóch kategoriach wagowych, Luisem Tavaresem. Właśnie dlatego organizacja kwestionuje podpisanie kontraktu z Glory przez Hariego i zamierza wystąpić w związku z tym do sądu.

Jak widać może to nie być koniec wizyt na sali sądowej Hariego, który niedawno przecież odsiedział swoje za pobicie biznesmana w czasach, gdy romansował z żoną jednego z legendarnych holenderskich piłkarzy. Czekamy na informacje ze strony managementu jak i samego zawodnika i mamy nadzieję, że Badr Hari nie robi przysłowiowej cholewy z gęby i cała sprawa wyjaśni się z korzyścią dla fanów kickboxingu na świecie.