Były mistrz Glory w wadze lekkiej i w wadze piórkowej, Robin van Roosmalen podpisał właśnie kontrakt z organizacją Bellator. Jak na razie wiadomo, że Holender będzie występował w formule MMA organizacji prowadzonej przez wielkiego fana kickboxingu, Scotta Cookera. Nie wykluczone jednak, że holenderski gwiazdor kickboxingu będzie walczył również na zasadach K-1 w ramach Bellator Kickboxing.
30-latek z Den Bosch jak do tej pory stoczył dwie walki w MMA. Najpierw w lutym 2016 roku pokonał Theo Michalidisa na FFC 22 w Atenach, a w marcu 2017 roku odprawił Risto Dimitrova w pierwszej rundzie przez TKO. Holender ma na swoim koncie treningi judo w wieku młodzieńczym, zanim poświęcił się kickboxingowi, w którym święcił sukcesy.
W kickboxing van Roosmalen wypłynał na szerokie wody wygrywając turniej Fast & Furious organizacji It’s Showtime w 2011 roku, kiedy pokonał Chahida Oulada El Hadja, Chrisa Ngimbi i Artura Kyshenko jednego wieczora. Później wszedł do organizacji Glory, gdy na Glory 3 doszedł do finału 8-osobowego turnieju wagi do 70 kg, w którym przegrał z uznawanym za jednego z najlepszych zawodników na świecie bez podziału na kategorie wagowe, Giorgio Petrosyana. Pas mistrzowski Glory zdobył na Glory 18 w Oklahomie pokonując większościową decyzją sędziów Davita Kirię z Gruzji. Później dwukrotnie obronił pas, tracąc go dopiero na Glory 31 w starciu z Sittichaiem Sitsongpeenongiem.
Po tamtej porażce van Roosmalen zszedł do wagi piórkowej i zdobył pas pokonując Gabriela Vargę przed czasem. Na Glory 37 stanął do pierwszej obrony tego pasa z innym Kanadyjczykiem, Mattem Embree, stopując go w czwartej rundzie. Holender stracił jednak pas już na ważeniu nie wykonując zakładanego limitu wagowego. Później wygrywał z Petpanomrungiem Kiatmuu9, Sergiejem Adamczukiem i Kevinem Van Nostrandem. Ostatnią walkę w kickboxingu stoczył we wrześniu zeszłego roku na gali Glory 59 w Amsterdamie, przegrywając z Petpanomrungiem przez decyzję. Od tamtego czasu nie walczy w Glory z nieznanych powodów. Być może chciał skupić się na MMA, a być może jego kontrakt po prostu wygasł, jak w przypadku Badra Hariego i Rico Verhoevena.