ZADORA: JEDEN KROK W TYŁ, ALE PÓŹNIEJ TRZY DO PRZODU

Redakcja, Informacja własna

2019-10-14

Dominik Zadora podczas sobotniego FEN 26 we Wrocławiu stracił pas mistrzowski. Był to znakomity bój, ale kontuzja pokrzyżowała plany i nie mógł wyjść do następnej rundy w starciu z Wojciechem Wierzbickim.

- Niestety tym razem na tarczy. Zerwany więzozrost obojczykowo-barokowy oraz oderwany fragment obojczyka jednak nie pozwoliły dokończyć pojedynku. Czeka mnie długi rozbrat z walkami ale nie poddaje się. Jeden krok w tył ale później 3 kroki do przodu. Na dniach planowana operacja. Z kontuzją tak naprawdę zmagam się od czerwca ale nie chciałem zawieść kibiców wiedząc, że pojedynek ma się odbyć we Wrocławiu. Walczyłem mimo przeciwwskazań lekarzy za co Was przepraszam, ale nie mogłem odpuścić, bo ambicja sportowa, która tego dnia została podrażniona, wygrała i mimo wszystko podjąłem rękawice. Zaryzykowałem i myślałem, że ręką wytrzyma, ale niestety podczas walki doszło do pogłębienia zerwania. Muszę poskładać się do kupy plus czeka mnie okres rehabilitacji, ale wrócę silniejszy i odzyskam pas... Obiecuję!!! Gratulacje dla Wojtka- to była świetna walka, i pewnie pokazalibyśmy jeszcze kawał dobrego kickboxingu. Co do samej walki mam nadzieję, że mimo takiego werdyktu, walka się podobała i dostarczyła wielu emocji. Jeszcze raz przepraszam wszystkich kibiców, że tym razem zawiodłem. Dziękuję bardzo za mega wsparcie i doping, bo słysząc Was z trybun miałem ciarki na plecach. Jesteście wielcy  Dziękuję trenerom, sponsorom, wszystkim ludziom, którzy mi pomagali w przygotowaniach, bo byłem gotowy w 150%. Dziękuję mojemu managerowi Arturowi za wszystko, a przede wszystkim mojej żonie Agacie, mimo różnych słabości jest ze mną na dobre i na złe, wspiera mnie mentalnie i organizacyjnie oraz daje mi siłę, motywacje a przede wszystkim wsparcie w ciężkich chwilach #oneteam!!! Gratuluję również chłopakom z Teamu: Grzebyk Andrzej, Szymon ‚Lutador’ Dusza, Adrian "Bartos" Bartosiński.... Mega robota panowie... Dziękuję również Wam wszystkim ze wszystkie słowa otuchy i wsparcia. Dostaje od Was bardzo dużo wiadomości, telefonów. Wrócę jak najszybciej się da i odzyskam co moje #japonskidrwal - napisał Dominik Zadora.