MARCIN STOPKA: SZYKUJEMY SIĘ NA WOJNĘ!

Przedstawiamy rozmowę z Marcinem Stopką (2-2), który wystąpi czternastego października we Wrocławiu. Będzie to 19 edycja Fight Exclusive Night, gdy zmierzy się z wypatrzonym na obozie w Jakubowie - Krzysztofem Kottasem (0-0).

Marcin Stopka w jeszcze klatkoringu FEN zadebiutował podczas FEN 13 'Summer Edition' w Gdyni. W przeszłości miał już okazję bić się z bardzo mocnymi, utytułowanymi przeciwnikami. Co najważniejsze, potrafi z nimi wygrywać – w przeszłości sprawił niemałą sensację, pokonując na międzynarodowej gali FBF w Krynicy zawodowego mistrza świata Sandora Gronai z Węgier. Stopka pochodzi z niewielkiej górskiej wsi Jaworki koło Szczawnicy, ale trenuje w klubie Fight House Nowy Sącz. Formę i umiejętności szlifuje u znakomitego zawodnika i trenera Rafała Dudka, który swoim podopiecznym przekazuje wiedzę zdobytą m.in. w słynnym holenderskim klubie Mike’s Gym. Jaworczanin zaliczany jest do największych talentów swojego pokolenia, czego potwierdzeniem są m.in. dwa złote medale zdobyte w ubiegłym roku na Międzynarodowych Otwartych Mistrzostwach Czech w formułach full contact i K-1 oraz brązowy medal wywalczony na Pucharze Polski K-1 w 2014 roku.

- Cześć Marcin! Jak samopoczucie przed walką?
Marcin Stopka: Jak zawsze, czyli dobrze (śmiech). Ogólnie podchodzę do życia pozytywnie, więc mało co mnie stresuje.

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?
MS: Przygotowania są bardzo intensywne. Zawsze ciężko trenujemy, więc nie inaczej jest i tym razem. Przygotowuję się w klubie Fight House Nowy Sącz pod okiem Rafała Dudka. Mamy w klubie wielu świetnych zawodników i trenerów. Szykujemy się na wojnę!

- Twoim rywalem będzie Krzysztof Kottas. Co wiesz na jego temat?
MS: Szczerze mówiąc wiem tylko tyle, że jest silnym facetem. Ogólnie raczej nie przeglądam za bardzo moich rywali. Wychodzę i walczę jak potrafię najlepiej. Obmyślanie taktyki to nie dla mnie. Idziemy się bić i zobaczymy kto wypadnie lepiej. Myślę, że mamy podobne style walki, więc na pewno będzie się działo!

- Czujesz, że to ważna walka dla ciebie w FEN. O tak zwane utrzymanie się?
MS: Myślę, że trochę tak. To znaczy - każda walka jest ważna ale wiem, że wygrana tutaj otworzy mi drzwi do walk w głównej karcie, a za tym idzie też większa promocja mnie jako zawodnika. Nie oszukujmy się - każdy sportowiec che być rozpoznawalny, bo za tym idą pieniądze. Regularne walki dla FEN to najlepsza promocja więc oczywiście, że ta walka jest ważna, a czy jest ona o być albo nie być? Zobaczymy.

- W debiucie w federacji walczyłeś z Jarkiem Daschke. Twardy i emocjonujący pojedynek od samego początku?
MS: Tak, walka z Jarkiem to była niezła 'awantura' i dla mnie wartościowa lekcja. Cieszą mnie walki z tak dobrymi zawodnikami. Mimo przewagi Jarka walczyłem do końca licząc na zwycięstwo. Pojedynek był zacięty i twardy w bardzo wysokim tempie. Odzew po walce był bardzo pozytywny wiele osób mówiło, że była to najlepsza walka na gali co zawsze mnie cieszy, ponieważ ludzie przychodzą tam zobaczyć widowisko. 

- No właśnie masz debiut za sobą, więc jakie wrażenia jeżeli chodzi o organizacje?
MS: Jeśli chodzi o organizację i to jak ona wygląda od zaplecza to naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić. Zawodnicy są objęci opieką na każdym kroku i wszystko jest poukładane. Ważne jest to żeby każdy kto walczy czuł się dobrze, bo dzięki temu będzie dobrze walczył. Od strony show też wygląda to znakomicie.

- Na koniec powiedz jakie postawiłeś sobie cele i plany na niedaleką przyszłość?
MS: Na razie wygrać najbliższą walkę. Później stoczę jeszcze jeden pojedynek przed zimą żeby potem z czystym sumieniem odpoczywać w święta w rodzinnym gronie. Jeśli o walki chodzi to wiele nie planuje, bo wychodzi to różnie. Czasem dostaję oferty w ostatniej chwili wtedy trzeba ubrać rękawice i walczyć.

- Dziękuję za rozmowę! Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.
MS: Chciałem podziękować za wsparcie moim partnerom Firmie Budowlanej Hebda, Solar Pienińska Uzdrowiskowa Klinika Rehabilitacji i Leczenia Bólu, im. Św Ojca Pio, Fonmix.pl oraz oczywiście całej ekipie Fight House Nowy Sącz!!! Pozdrawiam moją wioskę Jaworki oraz Szczawnicę! Hej!

Rozmawiał Arkadiusz Hnida.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.