TOMASZ BROTOŃ: NAJBLIŻSZA WALKA JEST BARDZO WAŻNA

Przedstawiamy rozmowę z Tomaszem Brotoniem, który w najbliższy piątek stoczy swoją kolejną walkę w federacji DSF Kick-Boxing Challenge. Na 11 edycji w Arenie Ursynów zmierzy się z Kozeleckiy'm. Tomek  to już weteran organizacji DSF Kick-Boxing Challenge, gdzie zapewnił swoimi udanymi startami miano młodego talentu. W ostatniej walce Brotoń wystąpił przed własną publicznością, gdzie był poniesiony dopingiem, co musiało zakończyć się wygraną. Polak w tym pojedynku pokonał Petra Haisera z Czech.

- Cześć Tomek! Jak samopoczucie przed walką?
Tomasz Brotoń: Hej. Samopoczucie przed walką bardzo dobre, w końcu od 3 lat moja ręka jest sprawna w 100% dzięki MD Clinic, więc nie muszę się o nią martwić w czasie walki. Okres przygotowawczy przepracowałem bardzo mocno równe dwa miesiące, więc powinno być dobrze (śmiech).

- Czym jest dla ciebie kolejny start na gali DSF Kick-Boxing Challegne?
TB: Kolejny start dla DSF Kick-Boxing Challenge jest dla mnie bardzo dużym wyróżnieniem. I bardzo cieszę się z tego powodu, że organizacja stawia na moja osobę i chcą żebym walczył na ich galach .

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?
TB: Przygotowania do tej walki w całości odbywały się w moim klubie Fight House w Nowym Sączu pod okiem trenera Rafała Dudka. Tym razem skupiłem się dużo na sile ciosu i kondycji więc, mam nadzieję że tych dwóch rzeczy podczas walki na pewno nie zabraknie.

- Twoim rywalem będzie Kozeleckiy. Co wiesz na jego temat?
TB: Na temat mojego rywala wiem niewiele, ponieważ zbytnio nie przeglądałem internetu.

- Ostatnia walka poszła tak jak chciałeś?
TB: Ostatnia walka poszła nie za bardzo tak jak chciałem. Ogólnie lepiej się czuje w walkach amatorskich niż zawodowych. W walkach zawodowych nie mogę pokazać mojego wachlarzu umiejętności, lecz mam nadzieję, że pewność siebie i doświadczenie w walkach zawodowych przyjdzie z czasem oraz będzie o wiele lepiej niż jest teraz .

- Masz też porażkę na DSF, więc liczysz na rewanż?
TB: Tak mam też dość kontrowersyjna porażkę. Kto oglądał walkę ten wie o co chodzi (śmiech). Oczywiście się nie usprawiedliwiam, ponieważ też nie zrobiłem wszystkiego, żeby ta walkę wygrać . Co do rewanżu.. jak będzie możliwość to oczywiście, że tak.

- Na koniec powiedz jakie postawiłeś sobie cele i plany na niedaleką przyszłość?
TB: Jak na razie skupiam się w 100% na walce, którą odbędzie się 27 października, ponieważ jest dla mnie bardzo ważna. Po walce przyjdzie czas na przemyślenie i plany na koniec roku na pewno chciałbym wystartować amatorsko na Pucharze Europy, który będzie w Nowym Sączu końce listopada, jeżeli dobrze pamiętam. I do końca roku zrobić jeszcze jedną walkę zawodową, lub dwie. Zobaczymy czy będą jakieś propozycje.

- Dziękuję za rozmowę! Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.
TB: Oczywiście chciałbym podziękować mojemu trenerowi Rafałowi Dudkowi - za to, że jestem w tym miejscu co teraz dzięki niemu i oczywiście podziękowania też dla całej ekipy z Fight House i rodziny. Dzięki za rozmowę.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.