WFL FINAL 16: MANHOEF LEPSZY W STARCIU LEGEND!

W niedzielę w Holandii odbyła się gala WFL Final 16, na której widzieliśmy rewanż po latach dwóch wielkich legend. Dobrze znany w naszym kraju Melvin Manhoef (38-14-2) na punkty pokonał również słynnego Remy Bonjasky'ego (77-19). Przypomnijmy, że obaj mają już swoje najlepsze lata za sobą, ale ich starcia do końca będą trzymać w wielkich emocjach. Tym samy Holender przerwał swoją bardzo złą passę w Kick-Boxingu, bo przecież to jego pierwsze zwycięstwo z ostatnich ośmiu pojedynków. Spotykali się oni w ringu już czterokrotnie, ale dopiero teraz Melvin został górą. Wielki szacunek dla mistrza Remy'ego, który na tą walkę wrócił po długiej przerwie. Obaj panowie zaskoczyli swoimi dobrymi dyspozycjami i wyglądało to jak starcie Dawida z Goliatem.

Był to szaleńczy pojedynek choć początek tego nie zwiastował. Obaj zaczęli spokojnie, a przecież zawsze byli znani z eksplozywnych styli. Melvin obalał swojego rywala jakby zapomniał, że tym razem nie jest to MMA. Remy w trzeciej rundzie zaskoczył i robił wrażenie kolanami z wyskoku. Bojasky w swoich akcjach nawet się zapędził i raz widzieliśmy go poza linami.

Walka wieczoru:
Melvin Manhoef pok. Remy Bonjasky przez jednogłośną decyzje sędziów.

Pozostałe:
Andrei Stoica pok. Sahaka Parparyaan przez jednogłośną decyzje sędziów.
Murat Aygun pok. Henriquesa Zowa przez jednogłośną decyzje sędziów.
Fred Sikking pok. Boy Boy Martin przez niejednogłośną decyzje sędziów.
Tarik Khbabez pok. Nordine Maheiddine przez jednogłośną decyzje sędziów.
Levi Rigters pok. Redouana Cairo przez TKO (3 liczenia).
Sam Tevette pok. Reamona Welborena przez TKO (uderzenia), 2 runda.
Fabio Kwasi pok. Serkana Ozcaglayana przez TKO (uderzenia), 2 runda.

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.