WRZOSEK: ARTUR PRZYGOTUJ SOBIE W NAROŻNIKU RĘCZNIK

Arkadiusz Wrzosek (8-4) zmierzy się w pierwszej obronie pasa mistrzowskiego FEN w formule K-1 z Arturem Bizewskim (7-1). Ich starcie, które zaplanowane jest na 10 marca podczas gali „Next Level”, będzie jedną z atrakcji tego wydarzenia. Świeżo upieczony czempion jest przekonany, że premierowa obrona trofeum będzie dla niego udana i pas zostanie w jego posiadaniu.

- Artur Bizewski jest przekonany, że wróci z Warszawy z pasem…
AW: Bardzo dobrze! Jest pewny siebie, tym lepiej dla mnie. Musi być pewny siebie, jeżeli w ogóle chce myśleć o tym, żeby mnie pokonać.

- To będzie wasz trzeci pojedynek. Mamy zatem trylogię…
AW:
Raz wygrał Artur, w Gdańsku, przed rokiem w Warszawie, już na gali FEN, to ja okazałem się lepszy. Teraz już raz na zawsze rozstrzygniemy, który z nas jest lepszy. Czy on, czy ja.

- Jak wspominasz pierwszy pojedynek między wami?
AW:
To była moja pierwsza walka w karierze, byłem świeży i niedoświadczony. Galę organizował kolega Artura, na trybunach byli jego kibice, do tego mierzyliśmy się w Trójmieście. Walka była w sobotę, a dowiedziałem się o niej we wtorek. Nie byłem moim zdaniem wtedy gorszy, raz nawet Artur był liczony, bodajże w drugiej rundzie. Dali zwycięstwo jemu, bo walczył u siebie, miał przychylność wielu osób. Ja nie podważałem nigdy tej decyzji – po prostu, tak musiało być.

- A jak wspominasz waszą drugą walkę?
AW:
Byłem trochę spięty, ale przeważałem, wygrałem u każdego z sędziów, ale z tego co pamiętam, niektórzy mieli wątpliwości, a ja pewnie wygrałem każdą z rund. Artur pokazał się z dobrej strony w połowie jednego starcia, a to było za mało, by mnie pokonać.

- No i walczyłeś u siebie.
AW:
I teraz też zawalczę. Mistrz będzie bronił pasa na swojej ziemi – tak powinno być. Po raz piąty wystąpię na FEN w Warszawie, po raz trzeci będę miał przyjemność stoczyć pojedynek w Torwarze. Lubię tu rywalizować.

- Żeby trema cię nie zjadła.
AW:
Nie, już mi to nie grozi. Kiedyś może i trochę się denerwowałem, ale te czasy już za mną. Kibice będą mi pomagali, na pewno sporo ich przybędzie do gali, więc Artur: Bój się!

- Powiedziałeś ostatnio, że narożnik Artura musi mieć przygotowany ręcznik, bo będzie potrzebny.
AW:
Bo tak będzie. Jemu i jego trenerom będzie potrzebny ręcznik. Lepiej niech mają go w gotowości.

- Porażka w Dubaju nie wpłynie źle na ciebie?
AW:
Myślę, że nie. Przegrałem, mimo że na punkty prowadziłem. Miałem znakomitego rywala, który należy do światowej czołówki. Taki rzeczy się zdarzają. Chwila gapiostwa, jeden cios i obraz pojedynku się zmienia. Byłem zły na siebie, bo mogłem i powinienem to wygrać.

- Nauczyła cię czegoś tamta porażka?
AW:
Tak, naprawdę dużo. Paradoksalnie może nawet lepiej, że ona przyszła. Może poczułem się zbyt pewny siebie? Może uciekłem myślami tam, gdzie nie trzeba?

- Poczułeś, że jesteś nieśmiertelny?
AW: Nie, to nie tak. Chodzi mi o to, że wiem nad czym pracować i na co uważać. Wiem, że muszę być do końca skoncentrowany, bo inaczej mój rywal będzie polował na jeden cios.

- Bizewski będzie polował na jeden cios?
AW:
Pewnie tak, ale on nie ma 207 centymetrów wzrostu i nie jest tak silny jak mój rywal z Dubaju. To nie jest ta półka, w pojedynku z Arturem to ja będę miał przewagę siły i fizyki. Nie obawiam się tego, że skończy mnie przed czasem, w ogóle się nie obawiam. Wychodzę po swoje i zwyciężam.

- Jak każdy.
AW:
Jestem mistrzem federacji, co mam powiedzieć? Rok temu daliśmy super walkę, ale ani przez sekundę nie poczułem się zagrożony. Teraz jestem jeszcze lepszy, w dodatku mam trofeum. Mocno się rozwinąłem przez ten czas.

- Artur też dwie walki wygrał.
AW: Nie patrzę na niego, skupiam się na sobie. Ja jestem na pewno lepszym zawodnikiem.

- Nie miałeś nawet kiedy opić zdobycia pasa mistrzowskiego FEN.
AW:
Nie miałem, a już przed walką z Falinem wiedziałem, że czeka mnie chwilę później kolejne starcie. Byłem przygotowany na ten maraton. Po ewentualnym zwycięstwie w Dubaju miałem jeszcze raz wyjść do ringu.

- Czyli byłeś na to gotowy.
AW:
Tak, ale nie chciałem walczyć kilkanaście dni po porażce przed czasem, musiałem się zregenerować. Na pewno jednak moja walka w Dubaju, a właściwie to jej zakończenie, nie będą miały na mnie wpływu w starciu z Bizonem. Pewnie wygram ten pojedynek.

Karta walk FEN 20:

  • TBA VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek +95 kg formuła K-1*
  • TBA VS Paweł Trybała -84 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • TBA VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • TBA VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.