THE NATURAL I TURECKI TYSON

W każdym sporcie walki, co pewien czas pojawia się zawodnik z wrodzonym talentem, bez względu na warunki fizyczne. Anderson Silva, Jon Jones, Alex Pereira, poza rewelacyjną techniką, przewyższają przeciwników zasięgiem, a ich taktyka opiera się na jak największym jego wykorzystaniu. Ich oponenci nie dawali rady wejść w dystans, w którym mogliby ich naruszyć. Jest również grupa zawodników, która w danej kategorii wagowej nie wyróżnia się takimi warunkami, a mimo to i niezależnie od wieku, potrafią utrzymywać się w czołówce rankingów danego sportu.

Najlepszym przykładem takiego zawodnika jest Nieky Holzken. Ze względu na wrodzony talent, który nie opuszcza go mimo upływu lat, nosi pseudonim „The Natural”.  Holzken pochodzi z Holandii, treningi sportów walki rozpoczął w wieku 10 lat od boksu, i jest to zauważalne do dzisiaj. Gdy obserwuje się jego styl, jest jednym z najlepszych „bokserów” wśród kickbokserów. Jego kariera składa się z sukcesów w trzech dyscyplinach: K-1, Muay Thai i właśnie boksu. W wieku 16 lat porzucił szkołę i zdecydował się kontynuować karierę sportowca. Ćwiczył pod okiem legendarnego Ramona Dekkersa, w czasie kariery amatorskiej wielokrotnie zdobywał medale na mistrzostwach Holandii i Europy, a jego kariera zawodowa należy do najlepiej udanych: czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Glory wagi półśredniej. Lista przeciwników składa się z samej śmietanki kickboxerskiej: Cosmo Alexandre, Murthiel Groenhart, L’houccine Ouzgni, Artur Kyushenko, Cyrus Washington, Cedric Doumbe, Alim Nabiev. Obecnie pozostaje zakontraktowanym zawodnikiem One FC. Ostatnie dwie walki przegrał ścierając się z Holenderskim zawodnikiem Surinamskiego pochodzenia mistrzem One – Regianem EErselem. Holzken chwali się również solidnym bokserskim rekordem na 15 walk, z których aż 11 wygrał przez nokaut. W 2018 roku w zastępstwie wziął udział w półfinale turnieju World Boxing Super Series. Zmierzył się z Callumem Smithem, któremu udało się wygrać cały turniej.

Kickbokserem, który pomimo posiadania kiepskich warunków fizycznych jak na swoją wagę, posiadał jednocześnie olbrzymi potencjał, z całą pewnością był wytrenowany w Holandii Turek – Gokhan Saki. Podobnie jak Holzken, Saki rozpoczął treningi kickboxingu już w wieku 10 lat. Trenował pod okiem Jana Pasztjerik i to z nim w narożniku osiągnął mistrzostwo Holandii, Europy i Świata w boksie tajskim. Przy wzroście ok. 183cm i wadze nieprzekraczającej 100 kilogramów konkurował z prawdziwymi olbrzymami w ramach Golden Glory i turniejów K-1 Grand Prix. Wśród zawodników, z którymi mierzył się Saki są takie nazwiska jak: Alistair Overeem, Aleksiej Ignaszow, Paweł Słowiński, Remy Bonjasky, Rusłan Karajew, Tyrone Spong, Paweł Żurawlew, Peter Aerts, Melvin Manhoef, Semmy Schilt i Rico Verhoeven. Do jego największych osiągnięć należy dwukrotne zdobycie mistrza świata Glory w wadze półciężkiej, choć jak widać powyżej rozmiar przeciwników nie miał dla niego znaczenia. Saki jest w stanie toczyć wyrównane walki z o wiele większymi przeciwnikami, czego najlepszym przykładem są Rico Verhoeven i Alistair Overeem. Przykład tego drugiego starcia jest szczególnie ciekawy i mówi wiele o jednej z najbardziej rozpoznawalnych cech „tureckiego Tysona”. W czasie odbywającego się w Tokyo K-1 Grand Prix 2010, Saki stoczył zwycięski pojedynek z pochodzącym z Rumunii Danielem Ghitą, podczas którego doszło do złamania jego prawej ręki. Z Alistairem, znanym wówczas, jako „Ubereem” wyszedł do walki w pełni świadomy złamania, oprócz kopnięć używał tylko lewej ręki. Udało mu się przewrócić Holendra obrotowym kopnięciem, co więcej atakował całymi kombinacjami przy użyciu tylko jednej ręki, kilkakrotnie udało mu się solidnie poruszyć przeciwnika. Overeem pomimo posiadania wszystkich atutów, nie był w stanie nic konkretnego zdziałać, udało mu się wygrać walkę dzięki kopnięciom wycelowanym w uszkodzoną rękę Sakiego.

Turecki Tyson od zawsze posiadał łatkę jednego z zawodników o największym sercu do walki w całym kickboxingu, starcie z Overeemem przegrał, ale ten epizod przyczepił mu łatkę zawodnika o wielkim sercu do walki, z tego jest znany do dzisiaj. Obecnie przerzucił się na MMA i ostatnie dwie walki stoczył dla UFC, jedną wygrał zdobywając tytuł „Performance of the night”, drugą przegrał zostając niespodziewanie znokautowanym przez Khalila Rountree. Od dwóch lat jest nieaktywny ze względu na poważne kontuzje obydwu rąk, które musiał chirurgicznie naprawić. Powrót Sakiego jest czymś, na co z całą pewnością warto czekać.

Z kickbokserskich wieści – Alex „Po-Atan” Pereira w związku z długo nieodbywającymi się galami Glory, wystąpi w najbliższy piątek 20.11 na gali LFA, jego przeciwnikiem będzie Amerykanin – Thomas Powell.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.